Grzegorz Nalepa
Sygnały
życia i sygnały śmierci
Komórki naszego organizmu w każdej chwili podejmują decyzje:
żyć czy umierać?
"Life it seems, will fade away
Drifting further every day..."
Dr. James Hetfield
Istnienie organizmu wielokomórkowego ma sens tylko pod
warunkiem, że wchodzące w jego skład komórki całkowicie skoncentrują się na pracy
dla wspólnego dobra. Dlatego komórki budujące jeden organizm powinny tworzyć skrajnie
totalitarne społeczeństwo, w którym nie ma miejsca na egoizm. Życie każdej komórki
jest sterowane przez sygnały przekazywane jej przez inne komórki między innymi za
pośrednictwem hormonów i czynników wzrostowych; komórka odizolowana od innych i
pozbawiona tych sygnałów życia popełnia samobójstwo na drodze apoptozy.
Mimo to zdarza się, że jedna niepozorna komórka
decyduje się na bunt, który może zagrozić istnieniu całego organizmu.
Przykładem takiego buntu komórki jest transformacja nowotworowa.
Komóra rakowa próbuje się wymknąć spod kontroli innych komórek, zaczyna się
dzielić w niepohamowany sposób, jej coraz bardziej złośliwe potomstwo opuszcza swoje
miejsce i tworzy przerzuty w innych częściach ciała. Takie zachowanie komórek
nowotworowych jest na dłuższą metę dla nich nieopłacalne, bo powstanie rozsianych
ognisk raka prowadzi w końcu do śmierci całego organizmu, włącznie ze zbuntowanymi
komórkami.
Infekcja wirusowa też może zmusić komórkę do
uniezależnienia się od sygnałów życia. Zakażona komórka przestaje wypełniać
funkcję wyznaczoną jej przez organizm i przestawia swój cały metabolizm na produkcję
nowych wirionów. W końcu
ginie, uwalniając do otoczenia świeżo wyprodukowane wirusy, gotowe do atakowania i
zabijania innych komórek.
Na szczęście każdy system totalitarny dysponuje
siłami porządkowymi, które w każdej chwili są gotowe do wykrycia i brutalnego
stłumienia buntu. Nasz organizm nie jest wyjątkiem. Prawie wszystkie intymne zakamarki
naszego ciała są w każdej chwili patrolowane przez molekularne jednostki
antyterrorystyczne - komórki układu
odpornościowego.
Komórki układu odpornościowego potrafią
rozpoznawać komórki produkujące nieprawidłowe albo nieobecne w organizmie białka. W
ten sposób odnajdują komórki zainfekowane przez wirusy, które wytwarzają białka
wirusowe, i komórki nowotworowe, które produkują białka uszkodzone lub nie
występujące w dorosłych komórkach. Zdemaskowani "buntownicy" otrzymują od
komórek układu odpornościowego zabójcze sygnały, które rozkazują nieprawidłowym
komórkom uruchomić genetycznie zakodowany program apoptozy i ponieść śmierć ku
chwale organizmu.
Do tej pory nie wiadomo, co dokładnie dzieje się w
komórce popełniającej samobójstwo. Wygląd takiej komórki bardzo drastycznie się
zmienia: komórka zmniejsza swoją objętość, a jej błona komórkowa tworzy uwypuklenia
przekształcające się w pęcherzyki
apoptotyczne. Do pęcherzyków przemieszczają się organella komórki,
w tym fragmenty jądra komórkowego zawierające DNA pocięty na krótkie odcinki. Zmiany
w strukturze błony komórkowej pozwalają komórkom żernym (fagocytom) na rozpoznanie i
pożarcie komórki ulegającej apoptozie.
Wiele zmian zachodzących w umierającej komórce jest
wynikiem uaktywnienia specjalnych enzymów proteolitycznych ,
noszących nazwę kaspaz (caspases; cysteine aspartases). Obecnie znamy
kilkanaście ewolucyjnie
konserwowanych kaspaz występujących w komórkach ssaków. Kaspazy tną
wiele różnych białek znajdujących się w komórce. Doprowadza to m.in. do uruchomienia
enzymu niszczącego jądrowy DNA, zniszczenia enzymów naprawiających uszkodzenia DNA
(np. DNA-PK, PARP), zahamowania aktywności białek odpowiadających za przechodzenie
komórki przez cykl komórkowy (RB) oraz proteolizy niektórych białek cytoszkieletu
(aktyna, fodryna). Jednocześnie kaspazy przecinają i w ten sposób aktywują inne
kaspazy. Doprowadza to do uruchomienia niemożliwej do zatrzymania kaskady
proteolitycznej, której ostatecznym efektem jest śmierć komórki.
Sygnały śmierci często powodują bezpośrednią lub
pośrednią aktywację kaskady kaspaz. Jeden z nich jest przekazywany do zabijanych
komórek za pośrednictwem innego enzymu proteolitycznego - granzymu B.
Cytotoksyczny limfocyt T po rozpoznaniu komórki
przeznaczonej do zabicia uwalnia ze swoich pęcherzyków cytoplazmatycznych cząsteczki
specjalnego białka, noszącego nazwę perforyny. Cząsteczki perforyny wbudowują się w
błonę komórkową niszczonej komórki i tworzą w niej duży kanał błonowy. Przez ten
kanał do wnętrza ginącej komórki przedostają się jony wapnia, które znajdują się
w dużej ilości w płynie zewnątrzkomórkowym. Obecność wielu jonów Ca2+ w
cytoplazmie jest uważana za sygnał śmierci. Jednak przez kanały zbudowane z perforyny
do cytoplazmy zabijanej komórki przedostają się też cząsteczki granzymu B. Ten
wydzielany przez limfocyty enzym potrafi przecinać i w ten sposób aktywować cząsteczki
kaspaz. W ten sposób granzym B uruchamia program apoptozy w komórkach zabijanych przez
limfocyty.
Inną metodą wykorzystywaną przez limfocyty
cytotoksyczne do zabijania niepokornych komórek jest stymulacja pewnego białka błonowego -
białka Fas - w niszczonej komórce. Po zbliżeniu się do komórki nowotworowej lub
zakażonej przez wirusa białko FasL znajdujące się w błonie komórkowej limfocytu
łączy się z białkiem Fas znajdującym się w błonie zabijanej komórki. Dochodzi do
aktywowania białka Fas. Cytoplazmatyczna domena
tego białka łączy się z kilkoma innymi białkami, wśród których znajduje się jedna
z kaspaz (kaspaza 3). Kaspaza połączona z białkiem Fas zostaje uruchomiona, czego
efektem jest zainicjowanie śmiercionośnej kaskady innych kaspaz. Ten mechanizm również
prowadzi do apoptozy komórki zaatakowanej przez limfocyt T.
Co ciekawe, niektóre komórki znajdujące się w
nastroju samobójczym produkują jednocześnie białko Fas i białko FasL. Te dwa rodzaje
białek mogą łączyć się w błonie komórkowej jednej komórki, aktywując kaspazy i
skazując komórkę na śmierć apoptotyczną.
Sygnałem śmierci może być też uszkodzenie
organelli komórki. Pęknięcie błony mitochondrialnej prowadzi do uwolnienia różnych
białek z mitochondrium do cytoplazmy. Wśród tych białek jest także cytochrom c. To białko,
które w warunkach fizjologicznych bierze udział w przekazywaniu elektronów przez łańcuch oddechowy,
potrafi także łączyć się z kaspazą 9 oraz innym pomocniczym białkiem - efektem
utworzenia takiego kompleksu jest stymulacja kaspaz i samobójstwo komórki.
W komórce istnieją białka - np. Bax - które
łączą się z zewnętrzną błoną mitochondrialną i zwiększając jej
przepuszczalność, umożliwiając ucieczkę cytochromu c do cytoplazmy i aktywację
programu apoptozy.
Oczywiście zbuntowane komórki nie zawsze przyjmują z
pokorą wyrok śmierci. Komórki nowotworowe na wszystkie możliwe sposoby starają się
oszukać układ odpornościowy i stracić zdolność do apoptozy: przestają produkować
białka MHC (co utrudnia limfocytom T odnalezienie komórek rakowych) i Fas, zwiększają
produkcję białek z rodziny bcl-2 zapobiegających uciekaniu cytochromu c z
mitochondriów do cytoplazmy... Jednak całkowite wyłączenie programu śmierci w
komórkach nowotworowych wydaje się niemożliwe, bo do apoptozy może dochodzić w wyniku
aktywacji kilku częściowo niezależnych od siebie szlaków molekularnych. W związku z
tym naukowcy marzą o wynalezieniu leku, który przywracałby komórkom rakowym zdolność
do samobójczej śmierci i aktywował w nich program apoptozy. Takie lekarstwo, wybiórczo
niszczące komórki nowotworowe, byłoby wielkim przełomem w leczeniu nowotworów.
Współczesne metody leczenia raka, takie, jak radioterapia
i chemioterapia,
również uruchamiają program śmierci w komórkach nowotworowych, ale jednocześnie
uszkadzają wiele zdrowych komórek.
To, czy komórka będzie żyła, czy zginie śmiercią
samobójczą, zależy od subtelnej równowagi pomiędzy sygnałami śmierci i sygnałami
życia, które przez cały czas docierają do komórki ze wszystkich stron - od zewnątrz
i od wewnątrz. Nawet całkowicie zdrowa komórka otrzymuje również sygnały śmierci,
które mogą być np. spowodowane drobnymi uszkodzeniami DNA przez promienie ultrafioletowe.
Jednak zdrowa komórka otrzymuje zdecydowanie więcej sygnałów przeżycia, a w dodatku
potrafi eliminować sygnały śmierci, naprawiając uszkodzenia DNA. Komórki ulegające
transformacji nowotworowej otrzymują od organizmu zdecydowanie więcej sygnałów
śmierci, jednak niektóre z nich uczą się egoistycznie lekceważyć te sygnały i
unikać apoptozy. Śmierć komórki nie jest pojęciem jednoznacznym moralnie; czasem
chcemy, żeby nasze komórki żyły, czasem - żeby umierały. Zdrowe komórki nie powinny
ginąć, jeśli otrzymują od organizmu sygnały życia. Za to apoptoza w komórkach
nowotworowych jest zjawiskiem jak najbardziej korzystnym.