Wat AleksanderWiersz ostatniSchodzenieschodzenie ciagle schodzenie I zebym to ja sam! w zaciszu, po ciemku Te przede mną, za mną obok nogi przeganiaja ten stukot butów, to dudnienie w metro Chatelet? Tylko jeden nieruchomy beznogi akordeonista charon. I gdzie ja się zabłąkałem? Eurydyce? Eurydyce! Schodzenie schodzenie ciagle schodzenie ciągle w dół schodzenie a jutro stwierdzę to tylko 3 łokcie pod ziemią. (Ciemne zwierciadło) |