Argumenty za spożyciem mleka
Bezcenna droga mleczna
Z doc. dr hab. Małgorzatą Kozłowską-Wojciechowską, specjalistką od żywienia, rozmawia Katarzyna Bosacka
na podstawie "http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/0,0.html"
Na jakiej podstawie przeciwnicy mleka twierdzą, że to ukryty morderca? Np. w latach 30. jeden pan badał swoje koty pijące mleko i stwierdził, że przez to stają się bezpłodne. Stąd przeciwnicy mleka wysnuli wniosek, że mleko powoduje bezpłodność u ludzi. Proste? Proste, co z tego, że wyssane z palca. Inny pan, bramin zresztą, który nigdy nie miał w ustach żadnego produktu mlecznego, bo mu religia zabraniała, napisał książkę, oskarżając mleko o powodowanie wszystkich chorób świata. Dowodził w niej, że białko mleka zatyka żyły, powodując choroby serca i układu krążenia. Tymczasem jest odwrotnie. W ostatnim programie 'Uwaga' w TVN o szkodliwości mleka wypowiadał się... ginekolog. Przepraszam, ale to tak, jakby ekspertem od piłki nożnej był wioślarz, bo to przecież też sportowiec. Dlaczego nie zapytano specjalistów od żywienia? istnieje wiele badań prowadzonych na tysiącach ludzi, z których jasno wynika, że mleko obniża ryzyko chorób serca. Można by wyliczać długo. To proszę wyliczyć. Do szczególnie cennych obserwacji należą badania opublikowane w 2001 roku przez angielskich badaczy z Bristolu, którzy przez okres 25 lat oceniali wpływ spożycia mleka na śmiertelność z powodu choroby niedokrwiennej serca u 5,5 tys. mężczyzn w wieku 35-64 lat. W tych niezwykle starannie przeprowadzonych badaniach stwierdzono, że wysokie spożycie mleka, tj. powyżej 570 ml dziennie, znamiennie redukuje ryzyko śmierci z powodu choroby niedokrwiennej serca. Rok później włoscy naukowcy, badając populację kobiet, wykazali, że ze wzrostem spożycia mleka obniża się ryzyko ostrego zawału serca. Wapń zawarty w mleku może też wpływać na oporność na insulinę, zmniejszając ryzyko otyłości i zespołu metabolicznego. Ponadto odpowiednie spożycie mleka i produktów mlecznych (szczególnie o obniżonej zawartości tłuszczu) pomaga w redukcji tkanki tłuszczowej. Ten mechanizm w 40 proc. zależny jest od wapnia. Lecz jak pokazują badania, również inne unikatowe składniki mleka odgrywają bardzo istotną rolę. W roku 2005 opublikowano wyniki badań harwardzkiej grupy naukowców, którzy wykazali, że większe spożycie odtłuszczonych produktów mlecznych zmniejsza ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 u mężczyzn. I wreszcie - wiemy już, że właściwie skomponowana dieta, w której dominują warzywa, owoce i niskotłuszczowe produkty mleczne, redukuje wartości ciśnienia tętniczego, a tym samym zmniejsza ryzyko incydentów wieńcowych o 15 proc., a udaru niedokrwiennego mózgu nawet o 27 proc. Jak dużo może być w Polsce lekarzy - przeciwników mleka? Myślę, że 2-3 proc. Problem polega na tym, że ostatnio takie ekstremalne stanowiska nagłaśnia się w mediach, bez zastanowienia nad konsekwencjami. Przypomnę: mleko to klej łatający dziury w naszych kościach. 99 proc. wapnia jest zmagazynowane w zębach i kościach, 1 proc. krąży we krwi, dzięki niemu funkcjonują: serce, nerki, płuca, narządy wewnętrzne. Gdy tego procentu we krwi brakuje, organizm wysysa go z kości, tworzą się dziury. Jeśli do tego dołożymy statystyki, że Polacy z roku na rok piją mniej mleka, jedzą mniej produktów mlecznych i dostarczają tylko połowę dziennego zapotrzebowania organizmu na wapń, a do tego mają niewystarczającą ilość witaminy D, to za chwilę będziemy mieć epidemię osteoporozy. Ba, w pewnym sensie już ją mamy! Ostatnio koledzy z Białegostoku przebadali polskie dzieciaki, które piją coraz mniej mleka, i okazało się, że niektóre z nich już mają większą podatność na wielokrotne złamania kości, a to można uznać za początki osteoporozy. Mieliśmy osteoporozę starczą, menopauzalną, a teraz mamy dziecięcą! Jak ktoś w świetle tych przerażających danych może powiedzieć ludziom, że mleko to cichy morderca? To niewybaczalne. To jak ktoś, kto nie może pić mleka, ma uzupełnić niedobór wapnia? Są tabletki z wapniem, ale w porównaniu z mlekiem i jego przetworami są one horrendalnie drogie, a przyswajają się o wiele gorzej, do tego w dużych dawkach obciążają nerki. Dlatego nawet tym, którzy cierpią na nietolerancję laktozy powodującą wzdęcia i biegunki (jest takich osób ok. 12-15 proc. na świecie), zalecamy mleko słodzone, popijane małymi łykami przez wiele godzin, no i oczywiście produkty mleczne fermentowane - kefiry, jogurty. W nich laktoza jest przetrawiona przez bakterie i dzięki temu łagodniejsza dla żołądka i jelit. Na świecie jest odwrót od tabletek i powrót do żywienia naturalnego. Mleko o obniżonej zawartości tłuszczu znowu wróciło do podstaw amerykańskiej piramidy żywienia, bo to produkt bezcenny. W końcu trzeba mieć jakiś kręgosłup!
Darmowy hosting
zapewnia PRV.PL